1913-1919

1913

25 stycznia
W Warszawie, w klinice położniczej przy ulicy Moniuszki 6 przychodzi na świat Witold Lutosławski jako czwarte dziecko Józefa i Marii Lutosławskich.

29 czerwca
Chrzciny w Drozdowie; chrztu Witolda dokonuje jego stryj – Kazimierz. Rodzicami chrzestnymi są stryj Jan i ciotka Maria (żona Mariana Lutosławskiego)

Mój Drogi. Korzystam z czasu podróży, żeby parę słów do Ciebie napisać. Telegrafowałem Ci o urodzeniu mego syna, który będzie miał dwa imiona Witold Jan. Myszka miewa się lepiej niż przy wszystkich poprzednich wypadkach. Zakład jest fachowo dobry, ale bez komfortu. Poród trwał zaledwie cztery godziny. Ja dostałem w Drozdowie wiadomość o ósmej wieczór w sobotę i pojechałem w nocy do Warszawy.

(Z listu Józefa Lutosławskiego do brata Kazimierza 29 I).

Ostatecznie kompozytor na drugie imię dostał Roman (na cześć Romana Dmowskiego, który był bliskim przyjacielem rodziny Lutosławskich)


1914

listopad
Józef Lutosławski i jego brat Marian angażują się w działania polityczne na rzecz Centralnego Komitetu Obywatelskiego związanego z utworzonym przez Dmowskiego Komitetem Narodowym Polski.

Wróciwszy do domu zastałem Witka chorego. Miał jakąś wysypkę. Lekarz straszył szkarlatyną. Ale się znakomicie polepszyło.

(Z listu Józefa Lutosławskiego do brata Kazimierza, 2 II 1914.)


1915

7 sierpnia
W obliczu przełamania frontu przez wojska państw centralnych Paulina Lutosławska z Henrykiem i Witoldem opuszczają Drozdowo. Dzień później dołączają się do nich Maria i Józef z najstarszym synem Jerzym i cała rodzina udaje się do Moskwy. Tam zamieszkają na Sriednej Priesni 3, gdzie bracia Marian, Józef i Kazimierz Lutosławscy włączają się bardzo aktywnie w życie kolonii polskiej w Rosji.

Atmosfera duchowa dworku, w którym mieszkała rodzina Lutosławskich, tchnęła wielką wewnętrzną harmonią i płynącym z głębokiej wiary spokojem, nawet w chwilach największej niepewności jutra.

(Wspomnienie Stanisława Grabskiego.)


1916

Lutosławscy mieszkają w Moskwie. W mieszkaniu na Sriedniej Priesni obok Józefa z żoną i dziećmi mieszkają stryj Marian i Mieczysław Niklewicz z rodziną.

Miałem pięć lat, jak wyjechałem z Moskwy, a półtora roku, jak przyjechałem. Pamiętam tylko mieszkanie. Pamiętam rozkład mieszkania, a więc takie rzeczy, które nie mają znaczenia.

(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)


1917

Marian i Józef przygotowują przerzut polskich uchodźców przez Murmańsk do Francji i Anglii. Po rewolucji październikowej atmosfera wobec Polaków w Moskwie zdecydowanie się psuje.

Pamiętam, jak rozpoczęły się wypadki 1917 roku, pożary w Moskwie. Mam nawet w pamięci widok pożaru i przypominam sobie rozmowy. Mówiono, że pali się apteka. Płomienie były bardzo kolorowe, dlatego domyślano się, że pali się wielki skład wyrobów farmaceutycznych.

(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)


1918

23 kwietnia
Aresztowanie Mariana Lutosławskiego, dwa dni później zostanie aresztowany Józef.

15 sierpnia
Dzieci Lutosławskich pod opieką najstarszej córki Mariana Hani (później Zalewskiej) zostają wysłane do Polski.

5 września
Rozstrzelanie braci Lutosławskich przez bolszewików.

Pod koniec roku Lutosławscy wprowadzają się do mieszkania w Warszawie przy Marszałkowskiej 21.

Mojego ojca… pamiętam tylko jedną chwilę z jego życia jeszcze w domu, a potem z odwiedzin w więzieniu, ponieważ on i jego brat Marian byli aresztowani. Właściwie trudno powiedzieć z całą pewnością, co bolszewicy im zarzucili, w każdym razie z rozkazu Dzierżyńskiego zostali obydwaj skazani na śmierć i rozstrzelani 5 września 1918 roku.

Ja nie zdawałem sobie z tego sprawy, jakiego typu tragedię wtedy przeżyłem, jaką tragedię przeżywała moja rodzina. To było już sprawą lat późniejszych.

(Lutosławski w rozmowie z Iriną Nikolską.)


1919

Mały Witold rozpoczyna naukę gry na fortepianie u Heleny Hoffman.

Maria Lutosławska pracuje jako lekarz na pensji panny Plater. Od tego roku jest też radną Miasta Stołecznego Warszawy.

Niestety ta nauka muzyki była dosyć karkołomna w moim dzieciństwie, dlatego że pierwotnie mieszkaliśmy w Warszawie, a później dwa lata spędziliśmy w Drozdowie i wobec tego musiałem zmieniać nauczycieli. Pierwotnie była to właściwie bardzo dobra nauczycielka fortepianu, nazwisko jej Helena Hoffman. Ona była chyba uczennicą Strobla. Dosyć dużo od niej skorzystałem.

(Lutosławski w rozmowie z Zofią Owińską, 1992.)