Preludia taneczne

części:
|
|
obsada: | klarnet i fortepian |
data powstania: | 1954 |
informacje dotyczące prawykonania | |
miejsce: | Warszawa |
data: | 15 II 1955 |
soliści: | Ludwik Kurkiewicz, Sergiusz Nadgryzowski |
wydanie: | PWM, Chester Music |
posłuchaj | |
obsada: | klarnet solo, harfa, fortepian, perkusja i orkiestra smyczkowa |
cl solo, timp, batt, ar pf, archi (8-8-6-6-4) | |
data powstania: | 1955 |
informacje dotyczące prawykonania | |
miejsce: | Aldeburgh |
data: | 1963 |
orkiestra: | English Chamber Orchestra |
dyrygent: | Benjamin Britten |
soliści: | Gervase de Peyer |
wydanie: | PWM, Chester Music |
obsada: | flet, klarnet, obój, fagot, róg, skrzypce, altówka, wiolonczela i kontrabas |
data powstania: | 1959 |
informacje dotyczące prawykonania | |
miejsce: | Louny |
data: | 10 XI 1959 |
orkiestra: | Czeski Nonet |
wydanie: | PWM, Chester Music |
Preludia taneczne zostały napisane z inspiracji Tadeusza Ochlewskiego, dyrektora Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w Krakowie, pragnącego zamówić cykl łatwych utworów na tematy ludowe na skrzypce i fortepian dla szkół I stopnia. W ich miejsce Witold Lutosławski skomponował w 1954 roku utwór na klarnet i fortepian w formie pięcioczęściowej suity o następstwie temp: Allegro molto, Andantino, Allegro giocoso, Andante, Allegro molto.
"Jakoś mi te skrzypce nie wychodziły, mimo że sam grałem na skrzypcach dość długo. Wobec tego postanowiłem napisać utwory na klarnet. Okazały się dobre dla młodych klarnecistów, ale dość trudne dla akompaniatorów”. (Lutosławski).
Określenie „preludium” sugeruje formę utworu będącego wstępem, wprowadzeniem do… Do fugi jak u Bacha; niejako etiudowego szkicu do kompozycji, która mogłaby rozwinąć zawarte w nim treści w formę bardziej rozbudowaną jak u Chopina lub Debussy’ego; prolegomeny lub zgoła warstwy ilustrującej czy obrazującej literacki program jak u Liszta. Jeśli w cyklu miniatur Witolda Lutosławskiego mamy do czynienia z „preludiami tanecznymi”, można to rozumieć jako przygrywki do tańców albo tych tańców skrótowe naszkicowanie. Oba typy rozumowania mogą mieć tu uzasadnienie. Choć pochodzenie owej tanecznej kanwy jest jawnie ludowe, niełatwo jest jej pierwowzory zlokalizować w postaci konkretnych np. cytatów czy niebudzących wątpliwości wzorców. Melodie nie wywodzą się w Preludiach z opracowań Oskara Kolberga ani innych wydań śpiewnikowych, są raczej uogólnionymi impresjami na temat konwencji ludowej „taneczności” (podważyć tę intuicję mógłby sam kompozytor, lecz tego nie uczynił; mógłby wybitnie erudycyjny i dogłębnie kompetentny etnomuzykolog…). Lutosławski stosuje więc w odniesieniu do kolejnych Preludiów oznaczenia jedynie temp oraz słowne dookreślenia dotyczące (szczególnie w wersji orkiestrowej) typu artykulacji, dynamiki, smyczkowania, też charakteru wyrazowego, jak marcato, energico, forte ma dolce, poco sforzato, ritardando, perdendo, tranquillo, sostenuto e poi precipitando itp., itd.
Cykl jest zatem rodzajem pięcioczęściowej suity, w której parzyste, wewnętrzne ogniwa utrzymane są w tempie powolnym i charakterze nawet nostalgicznym, nieparzyste, okalające tamte, w tempie szybkim i charakterze żwawym, nawet dziarskim. Pięcioczęściowy układ formy jako łukowy i symetryczny tu zastosowany – po latach zostanie przez Lutosławskiego podjęty w Livre, Novelette, Particie. Orkiestrowe opracowanie kompozycji nie tylko dopełnia solistyczną wersję niezwykle zniuansowaną i bardzo precyzyjnie zastosowaną kolorystyką, ale jednocześnie zaostrza działanie gęsto, sukcesywnie stosowanej polimetrii w częściach szybkich. Zmiana metrum z trójdzielnego na dwudzielne (2/4, 3/4, 4/4, 6/4), często następująca z taktu na takt, daje ową niejasność rozpoznania kroku (czy to jest do tańczenia na dwa, czy na trzy; czy to rytm krakowiaka, mazura, a może kujawiaka?…). Ta polimetria częściom nieparzystym przydaje więc niemal spontanicznej, ludowej żywiołowości, zapamiętałej uciechy, części parzyste natomiast utrzymane są w metrum trójdzielnym (druga w 9/8 i 6/8, czwarta w 3/4), właściwszym dla ich pieśniowej, też ludowej, jakby dumkowej elegijności i wyrazu bardziej dolce niż con vigore.
Lutosławski określił ten utwór jako swe „pożegnanie z folklorem”. Istotnie, jest on ostatnią kompozycją w katalogu jego twórczości, w której materiał muzyki ludowej odgrywa rolę znaczącą. Bardzo popularny, należący do najczęściej wykonywanych (też ze względów dydaktycznych przez młodych muzyków), wydaje się łabędzim śpiewem neoklasyczno-folklorystycznego Lutosławskiego pierwszej połowy lat pięćdziesiątych, kompozytora podsumowującego stylistyczny kształt dotychczasowej twórczości w swym tamtego czasu opus magnum, czyli Koncercie na orkiestrę. To znamienne, że emocjonalnej pępowiny od owych – zaiste uciesznych i powabnych – Preludiów tanecznych nie chciał (nie potrafił?) odciąć aż do czasu, gdy JUŻ ukończył pracę nad Muzyką żałobną, a JESZCZE nie zakończył pracy nad nimi w wersji na dziewięć instrumentów na prawykonanie pod Pragą.